Jeśli jesteśmy (lub mamy zamiar być) rodzicami/opiekunami, to przed nami stoi wyzwanie ukształtowania prawidłowej relacji z naszym dzieckiem. Okazuje się to często sporym przedsięwzięciem, zwłaszcza jeśli sami nie mieliśmy dobrych doświadczeń ze swoją pierwszą rodziną. Niektórzy dorośli mają nawet spore obawy czy będą „dobrymi rodzicami”. Dlaczego ta relacja jest taka istotna i czy na pewno taka jest. Poniżej 4 odpowiedzi na pytania dotyczące relacji w rodzinie.

Z jakiego powodu temat relacji jest tak istotny?

Relacje, to jesteśmy my. Człowiek jest istotą stadną i nawet najbardziej zatwardziały introwertyk potrzebuję drugiego człowieka. Myślimy samodzielnie, ale jednak w odniesieniu do czegoś/kogoś. Nasza świadomość rozwija się w relacjach z innymi ludźmi. Modelujemy i uczymy się przedstawionego zachowania, wykształcamy nawyki, najpierw od osób, które nas wychowują-najczęściej rodziców, a później grupy rówieśniczej i partnerów czy przyjaciół w dorosłym życiu. Żyjemy w społeczności, a nawet społecznościach i one na nas oddziałują, a my na nie. Od dnia narodzin uczymy się żeby szukać wsparcia, nie tylko we własnych umiejętnościach, ale również w zasobach i wsparciu drugiego człowieka. Dlatego ten temat jest tak istotny i dlatego należy dbać o relacje w rodzinie od samego początku. Wtedy też tworzą się rodzaje więzi – style przywiązania, które później rzutują na pozostałe relacje w dorosłym, a nawet jeszcze nastoletnim życiu.

Czym są style przywiązania i jak mają się do relacji rodzicielskich?

Style przywiązania tworzą się już na wczesnym etapie relacji dziecka z opiekunami/rodzicami. Można powiedzieć, że ta konkretna relacja tworzy trzon naszego poczucia bezpieczeństwa w przyszłych relacjach. Daje nam przykład jak wchodzić w kolejne znajomości i jak się w nich zachowywać. Pozwala nam przewidzieć, na ile silne więzi będziemy tworzyć w przyszłości. Również to jak funkcjonujemy w środowisku społecznym i jak postrzegamy samego siebie - ma początek w tej pierwszej relacji. Wtedy już tworzymy schematy na swój temat, przez które będziemy siebie postrzegać w dorosłości. Te pierwsze doświadczenia są kluczowe w budowaniu własnej kompetencji, poczucia wartości i niezależności. Wyróżniamy 4 style przywiązania, ale najprościej można je podzielić na trzy do jednego, czyli Pozabezpieczne oraz Bezpieczny-najbardziej pożądany.

Co w takim razie robić, aby stworzyć odpowiednie warunki do wykształcenia się bezpiecznego przywiązania?

Najważniejsze – odpowiadać adekwatnie na potrzeby dziecka. Jeśli dziecko płacze, to znaczy, że jakaś lub jakieś jego potrzeby są niezaspokojone. Należy pamiętać, że pod naszą opieką jest mały człowiek, który sam sobie nie poradzi, dlatego należy do niego podejść z szacunkiem i wrażliwością. Poza higieną, karmieniem i snem dziecko potrzebuje również czułości. Przytulanie, głaskanie, masaże, mówienie do dziecka, bawienie się z nim – to wszystko wzmacnia tę więź. Na kolejnych etapach rozwoju dalej wspieramy podmiotowość dziecka pozwalając mu na bycie sobą ze swoim temperamentem, a nie naszym obrazem jakie powinno być. Jeśli sami nie mieliśmy wzorowych relacji z naszymi rodzicami, to wtedy mamy trudniejsze zadanie do wykonania – jednak nie niemożliwe. Możemy znaleźć w sobie siłę i postanowienie, aby zmienić schemat z naszego dzieciństwa. Rodzice lub przyszli rodzice, u których pojawia się obawa, że mogą nie sprostać wyzwaniu jakim jest posiadanie dziecka, mogą pójść do specjalisty, aby rozwiać swoje wątpliwości, nauczyć się nowych narzędzi radzenia sobie lub odbyć swoją terapię.

Co w przypadku rodzeństwa? Jak dbać żeby każde z dzieci czuło, że jest ważne?

Kiedy w domu pojawia kolejny, nowy, mały człowiek, to przez jakiś czas świat, a przynajmniej najbliższa rodzina, kręci się wokół niego. To naturalne, chcemy jak najlepiej przywitać tę małą istotę. Otoczenie jest nią zafascynowane. Ważne żeby na takie pojawienie się młodszego dziecka, przygotować starsze. Wszystko powinniśmy zacząć zanim maluszek pojawi się na świecie. Podobnie sprawa ma się z przysposobieniem dziecka z adopcji. Najpierw rozmawiamy ze starszakiem i omawiamy z nim, że zostanie teraz starszym bratem lub starszą siostrą. Robimy to na spokojnie w bezpiecznym dla niego/niej miejscu np. w domu na kanapie. Możemy powierzyć dziecku jakieś drobne obowiązki odpowiednie do wieku, w ramach nowej roli, którą będzie pełnić. Dużo zależy od temperamentu młodego człowieka. Należy przygotować się na wszelkie emocje jakie będzie miało dziecko oraz przyjąć je na spokojnie bez negowania ich. Czasami mamy tendencje do mówienia „Nie płacz, nic się nie stało”, ”Brzydko się złościsz, tak nie wolno” itp. Takie informacje budują w dziecku przekonanie, że spontaniczne wyrażanie emocji oraz uczucia, które odczuwają są nieakceptowane i nieadekwatne – a wcale tak nie jest. Po kilkunastu tego typu komunikatach dziecko może mieć trudność w adekwatnym wyrażaniu uczuć. Każdy ma prawo do odczuwania, tego czego odczuwa – młody człowiek nie jest tutaj wyjątkiem. Dlatego podchodźmy do tych emocji z szacunkiem. Dla rodziców/opiekunów kolejne dziecko będzie się wiązało najczęściej z ogromnym szczęściem. Łączy się to dla dziecka, które dowiaduje się, że będzie miało rodzeństwo lub to rodzeństwo już się pojawiło – niekoniecznie z przyjemnym doświadczeniem. Pojawia się kolejna osoba, z którą w naturalny sposób będzie rywalizować o względy rodziców/opiekunów. To około połowa czasu mniej z mamą i tatą. Zwłaszcza na początku pojawienia się nowego członka rodziny ta dysproporcja będzie największa. Jeśli np. mama nie jest w stanie fizycznie poświęcić czasu starszakowi należy wtedy „oddelegować” tatę lub inną bliską osobę do fajnego i wartościowego spędzenia czasu z nim. Polecam również odpowiadanie na pytania starszaka o „tę nową osobę” w Waszym życiu oraz zaopatrzenie się w książeczki, w których poruszany będzie temat pojawienia się nowego rodzeństwa i omówienie z nim tych historii. Dzieci, dzięki bajkoterapii naturalnie przyswajają nowe informacje i potrafią odnaleźć siebie w tych historiach.